Osławione w pieluchowym świecie ręczniczki 'krama' poleca się szczególnie do pieluchowania noworodków. My mieliśmy w domu mały stosik (chyba 25) bo lubimy używać ich do wycierania twarzy.
Przez pierwsze 2 tygodnie życia naszej córeczki używaliśmy głównie tych ręczniczków i sprawdzały się super - idealnie pasowały do wełnianych otulaczy noworodkowych Puppi, "łapały" kupki bez niespodzianek, a numer jeden chłonęły bez problemu.
Później na trochę odłożyłam je na półkę i zaczęła u nas królować tetra na zmianę z formowankami (super sprawa te formowanki)
na zdjęciu Puppi NB i słodkie nóżki mojej Kruszynki <3
Odbiegam od tematu, a miałam napisać, dlaczego warto stosować ręczniczki z IKEI, otóż - ich żywot nie kończy się na pieluchowaniu przez pierwsze 2 tygodnie, ani nawet 4 tygodnie...
Moja dwumiesięczna Królewna wciąż ich używa. Tym razem składam jeden wzdłuż na 3, owijam drugim i umieszczam w otulaczu:
Bumgenius Flip by Chelsea Perry 'Picadilly Circus' + ręczniczek IKEA Krama |
Milovia 'grzybki' + ręczniczek IKEA Krama |
Takie wkłady są wystarczająco chłonne dla mojej córeczki - ciekawa jestem przez ile czasu jeszcze nam posłużą.
Ich pierwszą niewątpliwą zaletą jest cena, a drugą wielozadaniowość - można używać ich do twarzy, do rąk, jako śliniak, jako wkład chłonny do pieluch, jako booster w pieluchach dla starszych dzieci, a jak zbrzydną, wyłysieją i stwardnieją będą super ściereczkami w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz